Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2023

Duży Książę (26)

 Przy okazji tej wizyty obeszło się już bez zaprzęgów, stukotu końskich kopyt i całej tej zdobności oficjalnych, odkrytych przejażdżek po okolicy, które zwykle cieszą oczy tutejszych mieszkańców, mogących czuć się wyróżnionymi tym, że ich ukochany Książę tak bardzo polubił Nasturcjową Dolinę, kiedyś tak niełaskawą przecież i zbuntowaną wyzwolicielsko wobec jednego z jego przodków. Dawniej znienawidzone, stały się nasturcje wdzięcznym elementem lokalnego folkloru, bardzo obecnym w tutejszym wzornictwie, stanowiącym niejako memento, przypomnienie, że władza ma, że musi mieć swoje ograniczenia, że jeśli w swym szaleństwie poważy się na zbyt daleko idące dokuczliwości, spotka się ze stanowczą i krwawą odpowiedzią ludu. Tedy nasturcja zawędrowała nawet - mocą książęcego postanowienia - na państwowe godło, stanowiąc od niedawna drobny szczególik na lewej dolnej kończynie niezmiennie, od średniowiecznych czasów srożącego się na sztandarach i tarczach drapieżnika, szczególik w postaci przywiąz

Klaus

Obraz
W tym miesiącu minęła 40 rocznica śmierci Klausa Nomi. Jedyny w swoim rodzaju artysta o imponującym głosie i niesamowitym wizerunku. Choć już to tyle lat nieobecności na tym padole, ta gwiazda nadal lśni, powraca, jak kometa, i tak pewnie będzie już stale. Nie do pominięcia, zapadająca w pamięć postać, wiążąca w sobie rozmaite epoki i estetyki - od baroku przez weimarski kabaret po new wave i disco... Czasem kolorowy przepych, czasem biel i czerń jak z japońskiego obrazka, pod koniec z wielką muchą, co tak została po występie z Davidem Bowie... Klaus Nomi:

Jens Bjørneboe. Wróbel

Obraz
Tak mi się nasunął ostatnio m. in. i wierszyk o wróblu. Taki rzeczywiście stał się to ptak z czasów dzieciństwa. No, może przesadzam, ale z mojej okolicy wyniosły się jakiś czas temu te ptaki. A jeszcze nie tak dawno temu ledwie z pierwszymi promieniami słońca rozlegał się niesamowity świergot. Ale jakoś ornitofauna miejska szalenie się odmieniła. Teraz prędzej usłyszeć można pokrzykiwania sójek, skrzek srok, awantury kawek i nawoływania grzywaczy, coraz liczniejszych... A wróble pierzchły, i w ogóle ptasiej rozćwierkanej i rozśpiewanej drobnicy jakoś mniej, co w sumie napawa smutkiem... Jeszcze czasem w okolicy zaćwierka wróbel, ale to rzadkość... Zmiany dzieją się na naszych oczach, gwałtownie... Nie trzymałem nigdy w dłoniach wróbla, ale raz zdarzyło mi się złapać inną, jeszcze większą nieuchwytność, bo była to jaskółka, która kiedyś wleciała nieopatrznie przez okno na klatkę schodową i biedaczka, przerażona i zmachana, rozbijała się po korytarzu. W końcu zapędzona w kąt popadła w r

Børli radzi tak po prostu...

Obraz
Wreszcie z powrotem na swoich śmieciach. Tyle że akurat prosto mi trzeba było wpaść w upał, przed którym w swych latach wolę się już chować... Jestem jednak zdecydowanie człowiekiem chłodu, by nie powiedzieć wręcz mrozu... I tak to się oszalały świat kręci. Na Reykjanes to się rozpala kociołek, to gaśnie... Spece mówią, że to może i całkiem spory rozdział islandzkiego wulkanizmu w ostatnich latach się otwarł, bo możliwe, że i na wiek cały przewidziana przez naturę jest to sprawa... Ale kto może być pewny tego w stu procentach, pewny tej kapryśnej poetki... Ledwośmy się gapili na zielone zorze, a tu już staczamy się znów w jesień, bo to chwila i zacznie robić się ciemniej i ciemniej. Sierpień jest jak niedziela - niby fajnie, ale wszystko już tak lekko podtrute następującym po niej poniedziałkiem... Jak sierpień no to oczywiście imprezka na Heimaey, w tym roku uznana za jedną z lepszych. A pogoda, jak pogoda, lepiej się nią nie przejmować. A potem Reykjavik tęczowy przez tydzień, coraz

Líttu sérhvert sólarlag

Obraz
Kiedyś tam zacząłem ten blog nr 2 od tej piosenki. Przeurocza jest ona. To taka poetycka dobra rada, by niczego nie odkładać na później. Tak chętnie podpowiadamy innym, młodszym, sami mając zwykle na koncie mnóstwo niedbałości i przeoczeń...  Spodobało mi się bardzo i to wykonanie, więc przy okazji warto przypomnieć i tę radę, by po prostu chwytać każdą chwilę, przeżywać ją uważnie, dokładnie, bowiem każdy sen trwa tylko jedną noc; każda fala raz tylko wzbiera, by rychło opaść i rozlać się na brzegu; po każdym słowie przychodzi cisza, która też nie zostaje na długo; okamgnienie nie wypełnia nawet w całości krótkiej chwili, trzeba więc staranności w każdym z nią spotkaniu, bo potem próżna każda otarta łza, co niczego już nie uleczy; patrz tedy na każdy zmierzch, na każdy zachód słońca, jakby był tym ostatnim, gdyż nie jest pewne, że za nadchodzącym mrokiem czeka na nas kolejny dzień - nikt nie zagwarantuje nam kolejnego poranka; czas jest niepowstrzymany i zapasy z nim dla każdego skońc

Morskie Oko

  Na samym wierzchołku gór jest źródło, a raczej jezioro Oculus Maris nazwane, gdzie sztuki statków morskich często wypływają, znać że z morzem ma komunikacją.       Benedykt Chmielowski, Nowe Ateny albo Akademia wszelkiej scjencji pełna (1746)   Tak to pisarz dewocyjny i polihistor napisał w pierwszej polskiej encyklopedii, bzdurząc uroczo, przyczyniając się zresztą do utrwalenia podania o połączeniu Morskiego Oka z morzem . Najczęściej utrzymywano, że wyłaniające się z tej górskiej toni okręty zabłąkały się w ten malowniczy tatrzański zakątek prost o z wód Adriatyku...   Bajki, legendy, wreszcie poezja. Jakże oplecione wierszami i wierszydłami jest to jezioro nasze najcudniejsze, wprawione w skalną otoczkę; oczko wodne w ogródku olbrzyma. A jednym z pierwszych poetów, jednym z tych inicjujących dzieje poetyckiej wielkości Tatr i górali był matematyk i uczestnik powstania listopadowego Józef Przerwa - Tetmajer (1804 - 1880), uczony i poeta, jako ten drugi nieco wyśmiewany za nadmier