Hemsöborna

O, moja wyspo zielona, Koszu kwiatów na falach morza! Wonna sianem świeżo skoszonym, Zobaczyłem cię we śnie. Tak to jeszcze pisał pod koniec życia August Strindberg, wspominając swą ukochaną wyspę wśród sztokholmskich szkierów. Bałtyk, Bałtyk - udręczony młodzieniec pośród mórz, najniezwyklejszy i najpiękniejszy akwen na świecie, który rozlewa się pośród niesamowicie zróżnicowanego pejzażu. Niepowtarzalne zjawisko, cudem jakimś żyjące, podminowane niestety stale ekologicznymi bombami, objedzone, przełowione, przez wieki podtruwane, w niektórych obszarach bardziej jak słodkowodne jezioro niż morze, pełne historycznych pamiątek i wielką historią otoczone... Dookoła ludzie czerpiący zeń bogactwa, mówiący jakże różnymi językami... I na tym morzu prywatny raj Strindberga, który poznał najpierw w trakcie wojskowych ćwiczeń, jeszcze w czasach gimnazjalnych, o czym wspomina w "Synu służącej"... Zamiłowanie zaś do tego urokliwego ogrodu morskiego przyszło trochę później, bo w 1871 r...