Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2020

Piasek i sztandary

(...) Piasek to pokruszone góry i popioły wszystkiego, co kiedyś istniało. Piaszczyste diuny wędrują przez gorące kraje jak pasma ognia. Piasek okrywa planety. Księżyca promienie to blask słońca odbity w piasku. Piasek to ostatnia rzecz na ziemi. Uśpiony czas.*                     Rolf Jacobsen (1907 - 1994) Zainspirowany egipskim pejzażem pisał kiedyś norweski poeta. Resztki dawnej cywilizacji wygrzebane z gorących pustynnych piachów. Wszystko idzie w piach. Dosłownie i w przenośni. Dla jakichś wyższych mocy w ogóle jesteśmy piachem, który się przez palce przesypuje, jakoś tak na marne. Ale jest ruch, zatem płynie czas. Sypiemy się więc w tej klepsydrze. Jak zapewnia poeta, liczba ziarenek piasku we Wszechświecie jest ściśle określona. To chyba jak z atomami, co daje pewną rękojmię, że nic się tutaj nie kończy. Choć w tej wędrówce, na poziomie drobnych cząstek, zawędrować można, pośród przemian, rozmaitych przywłaszczeń, w miejsca niezbyt szlachetne... Oczytany czyteln

Rolf Jacobsen. Anioł stróż

Śmieję się, że mój anioł stróż jest gapiowaty, ma postrzępione rękawy (bo wiecznie zawadza o klamki) i rozsznurowane buty... Niedbały, rozczochrany blondas, ale wierny i na swój sposób troskliwy. Ale jakie są jego siły? Ładny wiersz napisał kiedyś o aniele stróżu jeden z moich ulubionych norweskich poetów Rolf Jacobsen. W tych naszych czasach szczególnie przemawia do mnie ten lodowiec, co lśni ponad szczęśliwością naszych lasów... Ten biały lodowy dobry duch dziś znika... Anioł stróż, którego mocno zlekceważyliśmy... Pytanie, ile można kochać bez wzajemności? Jestem ptakiem, który puka w twoje okno każdego ranka... Mamy w sypialni ukryte za szafą okienko. Na jego parapecie bytuje chyba już od dwóch lat parka gołębi. Gruchają nawet nocami, i wiecznie pukają w szybę. Nasze dobre duchy, być może... ROLF JACOBSEN "Anioł stróż" Jestem ptakiem, co puka w twe okno każdego ranka, twym towarzyszem, o którego nie bardzo dbasz, kwieciem jaśniejącym dla twych ślepych oczu.

Ionesco, stopy w skarpetach, nieotwarte beaujolais, co się nie udało, co się petryfikuje

I tak się zatoczyło koło. A może nawet bardziej okrąg, bo cóż w tym środku. Dziura jakaś taka... Życie to jak bieg po cembrowinie studni. Narastającej. A w środku przeszłość, utopiona gdzieś pod niskim, okrągłym lustrem wody... Uuuuuuuuuuuuuuu!!!! Jak mniej więcej rok temu, wpatruję się w swoje stopy oparte o okienną szybę. Coś jakby zima za oknem. Wtedy miałem żółte skarpety, dziś niebieskie. Lubię swoje stopy w skarpetach. Ale tylko swoje, dla innych nie żywię gorętszych uczuć. Takie dwie stopy na końcu dwóch kończyn to wspaniałe porównanie - obraz ideału, który winien nas w życiu spotykać. Niby to wszystko z jednego wyrasta, jedno serce pompuje w to wszystko krew, jednak każda noga, a co za tym idzie, każda stopa, są inne, jedna prawa, druga lewa... Podobno po zużyciu butów i sposobie stawiania stóp można wiele powiedzieć o człowieku. Nie zgłębiałem tego tematu. Ja najbardziej zdzieram wewnętrzne strony pięt i stawiam stopy palcami na zewnątrz, jakby jedna noga nie za bardzo był

Obraz
Dziesiąty. Stycznia... Smutna data dla wielbicieli, chwilę po urodzinach... Już cztery lata. W tytule dałem czarną gwiazdkę, ale nie zamierzam tutaj, przy tej okazji, przywoływać rzeczy ostatnich, choć pięknych i wybitnych, i wprawiających mnie nieodmiennie w osłupienie... Śmierć jest nieuchronna, ale można jednak pograć z nią w szachy... Bowie jakimś cudem to zrobił. Ale on zawsze robił, co chciał, więc nawet i te moce musiały mu ulec, choć takie nieubłagane... Ja idę w lata dawne. W tego Bowiego, co ratował mi życie, gdy miałem lat naście... Lata osiemdziesiąte.Taki byłem mały, i wszystko, co mi się przydarzało, odcisnęło się solidną pieczęcią, gdzieś w środku... Serca porywy... I ten Bowie, który mi zawsze włosy jeżył na głowie... Dawne lata. Człowiek stary może zapomnieć, że nastawił chwilę temu wodę na herbatę, ale zawsze pamięta to, co się przydarzyło, gdy miał lat naście... Dla mnie pełne magii są lata osiemdziesiąte. Ten osobliwy czas, gdy dni, tygodnie, miesiące, lata zda