Mamusia nieboszczka
Kwitną irysy, zatem Dzień Matki. Z pewnością dla jednych ważny, dla innych taki sobie. Zależy, jak się poukładało. Jakie osoba budzi skojarzenia... Psychika to nie wymiar sprawiedliwości i zupełnie jest jej obca instytucja przedawnienia. Wszystko gdzieś siedzi i promieniuje na wszystkie lata... Dla mnie dzieciństwo to jednak głównie samotność, bicie, uczuciowy chłód, obelgi... Potem to już takie maskowane niechęci... Chociaż są i wspomnienia przyjemniejsze, choć także nie pozbawione chłodu... Zdarzało nam się czasem jeździć razem późnymi wieczorami bez celu. Światełka na desce rozdzielczej, za przednią szybą snopy świateł reflektorów wcinających się w noc, żarzące się papierosy, i jazda, przed siebie, donikąd. W sumie dobrze to opisywało nasze życie... Wszystko po nic i na nic... Ale taką ją lubiłem, z ciemna pustką za szybą, z papierosem... Mam takie ładne jej zdjęcie. Lata sześćdziesiąte, krakowski Rynek, mama zrobiona na bóstwo w ciuchach według dyktanda ówczesnej mody. Była na...