Gunnar Gunnarsson. Ojciec i syn

Niedługo, bo w listopadzie, minie 50 lat od śmierci islandzkiego pisarza Gunnara Gunnarssona. Więc może upamiętnię go tutaj opowiadaniem... *** Gunnar Gunnarsson OJCIEC I SYN Mieszkali razem tuż za osadą, obaj o imieniu Snjolfur i zwykle mówiono o nich stary Snjolfur i mały Snjolfur, oni zaś do siebie mówili po prostu Snjolfur - taki to już był u nich zwyczaj. Mając to samo imię, czuli się jeszcze bardziej ze sobą związani i nie potrzebowali żadnych innych nazw. Stary Snjolfur miał ponad pięćdziesiąt lat, mały natomiast nieco ponad dwanaście. Jak już powiedziano, więź łączyła ich mocna, do tego stopnia, że jeden bez drugiego czuł się po prostu zagubiony. Tak było zawsze, jak daleko sięgnąć pamięcią mógł mały Snjolfur. Jego ojciec pamięcią mógł sięgać dalej. I pamiętał, że trzynaście lat temu mieszkał na swej farmie oddalonej od osady o dystans w sam raz na dobrą konną przejażdżkę. Miał dobrą żonę i troje krzepkich dzieci, w których pokładano wielkie nadzieje. Raptem szczęście się odwró...