Posty

Wyświetlam posty z etykietą Jens Bjørneboe

Jens Bjørneboe. Wróbel

Obraz
Tak mi się nasunął ostatnio m. in. i wierszyk o wróblu. Taki rzeczywiście stał się to ptak z czasów dzieciństwa. No, może przesadzam, ale z mojej okolicy wyniosły się jakiś czas temu te ptaki. A jeszcze nie tak dawno temu ledwie z pierwszymi promieniami słońca rozlegał się niesamowity świergot. Ale jakoś ornitofauna miejska szalenie się odmieniła. Teraz prędzej usłyszeć można pokrzykiwania sójek, skrzek srok, awantury kawek i nawoływania grzywaczy, coraz liczniejszych... A wróble pierzchły, i w ogóle ptasiej rozćwierkanej i rozśpiewanej drobnicy jakoś mniej, co w sumie napawa smutkiem... Jeszcze czasem w okolicy zaćwierka wróbel, ale to rzadkość... Zmiany dzieją się na naszych oczach, gwałtownie... Nie trzymałem nigdy w dłoniach wróbla, ale raz zdarzyło mi się złapać inną, jeszcze większą nieuchwytność, bo była to jaskółka, która kiedyś wleciała nieopatrznie przez okno na klatkę schodową i biedaczka, przerażona i zmachana, rozbijała się po korytarzu. W końcu zapędzona w kąt popadła w r...

Jens Bjørneboe. Pieśń miłosna

Obraz
Niedługo Walentynki. Choć czas zły, katastroficzny, bestialski... Ale przyda się trochę tonów łagodniejszych... Jens Bjørneboe (1920 - 1976) sporo pisał o złej stronie ludzkiej natury. O bestialstwie, takim, jakie dziś dzieje się obok, o złym chowaniu, o lawinach zła... Ale i u niego znaleźć można pogodniejsze tony... Jens, pogmatwany, zmagający się z demonami... Tu w piosence miłosnej, na Walentynki. Pozwoliłem sobie, tak mało udolnie, jak to ja... Z lekką zmianą, dżenderową... Jens Bjørneboe "Pieśń miłosna" Nasze dusze splecione ze sobą jak gałązki w gąszczu różanym I serca nasze zrośnięte tak mocno, iż nic ich już nigdy rozdzielić nie zdoła Tak, pochyl nade mną się, przyjacielu, i wejrzyj w mą duszę Spójrz i zobacz: Moje spojrzenie w twoim, twoje zaś w moim Nic im w nas nie jest żadną przeszkodą Twój duch jest we mnie - Mój w twoim jest wnętrzu Serce moje dzieckiem jest pod twoim sercem Spocznij teraz, mój przyjacielu, Sklepieniem nade mną się zamknij; podobnie jak niebo t...

Jens Bjørneboe i dziesięć przykazań

 Jensa Bjørneboe (1920 - 1976) przywołała mi lektura pewnych wspomnień... Mocno to kiedyś oddziałujący na młodych pisarz. Dla tych z mojego pokolenia. Nie tylko w Norwegii, co dla niego było momentami zbawienne, bo czasem w jego rodzinnym kraju władze lubiły pisarzom stawać na drodze zaporą oburzoną świętoszkowato, i tak jemu też kiedyś stanęły, tak więc wszedł w szeregi, gdzie Jæger, Mykle czy Askildsen... Jens był człowiekiem trochę pokręconym wewnętrznie i jego życie było przygodą podtopioną w alkoholu i w mrokach nawracających depresji. Jako nastolatek próbował się powiesić, i do powieszenia się powrócił, już po pięćdziesiątce... Tak że widać, ciągnie wilka do lasu... Sam się zastanawiam, przywołując tu kolejnego samobójcę, czy mnie się uda przebrnąć przez swoje lata pięćdziesiąte... Mówią, że z biegiem czasu to tak jest coraz bardziej z górki. A ja mam wrażenie, że się wspinam i to po coraz bardziej stromej ścieżce... Daty sobie wprawdzie tam migają (o, jak ten czas leci), ale...