Karl Orgeltríó og Raggi Bjarna - Call Me

Porąbany ten bieżący rok, człowiek taki bardziej uziemiony, w każdym razie ja się w ostatnich miesiącach nigdzie nie ruszałem... A już bym się chętnie gdzieś ruszył, ale że nie lubię niepotrzebnych komplikacji, siedzę na tyłku.
Tak na koniec lata, wspominkowo. Raggi Bjarna niech znowu będzie, który niestety zimą tego roku już świat ten nasz stający na głowie opuścił. Muzyka i taka przyjemna przejażdżka po Reykjaviku przy okazji. W towarzystwie, którego już się nie będzie dało na nowo skompletować... Takie to życie... Call Me.
a

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jóhann Sigurjónsson. Fjalla-Eyvindur

Kreml

Moc śnieguły, czyli duszpasterstwo koło lodowca

Lokasenna, czyli pyskówka na górze albo kto jest bardziej niemęski

Na nieskończonej. Steinn Steinarr

Arne Garborg. Śmierć

Breiðfjörð

Halldór Laxness. Brekkukotsannáll, czyli tolerancja w torfowej chatce