Przyciąganie X
Pol i Timo wybiegają z domu, bo Edda niecierpliwie trąbi na spóźnialskich. Jadą na pogrzeb i są w radosnych nastrojach. Będzie urocza wycieczka, bo pogoda nawet dopisuje. Piękne plamy słonecznego światła rozlewają się po soczyście zielonych łąkach i górskich zboczach. Śliczna mozaika świateł i cieni. Timo lokuje się na przednim siedzeniu, obok Eddy. Z tyłu zaś siada obok Pala Pol. - Więc interes dziś na pół gwizdka? - pyta Eddy Timo. - Niech się nędzna konkurencja cieszy. A przed nami przyjemna droga. Będzie trochę milutko dziurawych szutrów, co przypominają stare, dobre, ciężkie, wyboiste czasy. Auto rusza, tą samą drogą, którą dreptał tu Timo chwilę temu. Chwilę, a wydaje się, jakby już nie wiadomo ile czasu upłynęło od jego przybycia. Tima ciekawi, czemu Edda specjalizuje się w pogrzebach. Odpowiada, że po pierwsze nie jest jakąś profesjonalistką, a poza tym lubi osładzać ludziom smutne chwile. Jej siostra - można rzec - pociesza zawodowo, z teologicznym znawstwem, ona z...