Z wczoraj na jutro

Wojna wybuchła. Zły los, od tak dawna ciążący nad Europą, wyrywał się na wolność i gnał poprzez miasta, zamaskowany jako zdyscyplinowane "zgranie" wszystkich przewidzianych i wyćwiczonych czynności, szalał w głowach i sercach ludzkich jako przerażenie, uniesienie, patos nieszczęścia, potęga przeznaczenia, poczucie siły i gotowość do ofiar... Tak to w "Doktorze Faustusie" pisze Tomasz Mann o początku pierwszej wojny światowej... Poprzedzała ją piękna epoka, jak zwykliśmy mówić o czasach po zakończeniu wojny francusko - pruskiej z 1871, o czasach spokoju, postępu, choć i pełnych niepokoju w nagle tak bardzo odkrytych ludzkich duszach... Tak się radosny rozwój mieszał z rozkładem i tak w tym wszystkim przebijała się jednak na wierzch wiara w spokój - że może już przestaniemy się na dobre ciąć, że przed nami już tylko spokojne wody, bez przesadnych - w każdym razie - huraganów... Ale jednak pod powierzchnią zbierała się energia zła, o czym doskonale wiemy... I po str...