Rzeczy ulotne

 


I jeszcze może Børli, którego patrzenie na życie i świat całkiem mi pasuje... Odczucia mamy podobne...

Składniki życia: porażki, sukcesy, spełnienia, doniosłe sprawy i egzaminy, materiały na CV, stek bzdur... Było, minęło, do wielu rzeczy nie ma co wracać... Co tam jakaś kiedyś pokonana przeszkoda, albo ta nie pokonana, a tematy jakichś uroczystych klasówek - po co to pamiętać, ja nie pamiętam... To, co w mojej pamięci jawi się najchętniej, niewywoływane, to jakieś zupełnie z pozoru puste momenty... Przeżyte gdzieś tam pośród przyrody, albo nawet w miejskiej dżungli, zawsze puste, przyjemne, zapamiętane dzięki dobrym emocjom... Las, pobocze drogi, hotelowy balkon, jakaś chwila przy dawno już zgasłym ognisku... Jest tego mnóstwo. Nie działo się nic... Tylko człowiek był... Najtrwalsze, najwyrazistsze momenty życia nie układają się w jakąś szczególną opowieść, to nie materiał na życiorys, ale na obraz, który się tworzył i tworzy ciągle w przepływającym czasie... Gdy się życie odrze ze zdarzeń, nieszczęść i rzadkich fajerwerków, pozostają te ciche, szczęsne prawdziwie momenty, które urastają do całkiem miłego, acz tajemniczego obrazu, z nie lada głębią... Zwykle jest się w nich samemu, nawet jeśli ktoś obok jest, ale w nich trwa tylko nasze przeżycie, tak głębokie, że nie ma na nie słów... Można tylko dotknąć wspomnieniem tych chwil, odmalować okoliczności... Wszystko to trwa... Jakaś noc, jakiś fiołkowy wieczór,  jakiś ten - nie inny - spacer po lesie albo przystanek na górskiej wycieczce... 

Jesteśmy po nic, ale chwile z magią dobrych emocji sprawiają, że świadomość tego nie jest aż tak dotkliwa...

Zadziwiająco trwałe ulotności... Spoiwo.

HANS BØRLI

Rzeczy ulotne

To rzeczy ulotne

pozostają w tobie:

cień ptasiego skrzydła

na ścieżce, tuż przed twoją stopą,

zapach szronu i zmrożonej jarzębiny

pewnego jesiennego poranka, dawno temu, słowo

we mgle rzucone, wiatr

przy lękliwym cieple tlącego się ogniska

gdzieś na leśnej polanie...

 

To rzeczy ulotne

trwają w tobie,

przechowując obrazy ciebie

i żywota twego - mieniące się

jak odbicia lustrzane brzegów

w sfalowanych nurtach rzeki. 

   przełożył z norweskiego Kiljan Halldórsson 

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jóhann Sigurjónsson. Fjalla-Eyvindur

Moc śnieguły, czyli duszpasterstwo koło lodowca

Na nieskończonej. Steinn Steinarr

Jonas Lie. Eliasz i draug

Lokasenna, czyli pyskówka na górze albo kto jest bardziej niemęski

Kreml

Den kjøttetende hesten, czyli mięsożerny koń. Svalbardzkie historie Sundmana

Bukolla. Opowiastka islandzka