Limboski

Jakiś taki ten czas od czapy. Już nawet nie mówię o polityce, choć zdumiony jestem wielce, że napotkałem w swym życiu moment, kiedy to krajem nad Wisłą rządzi najzwyczajniejszy w świecie półświatek...
Czas jest dziwaczny, bo choć grudzień postępuje, robi się coraz cieplej... Tak bym chciał, by przynajmniej w pogodzie nie było od czapy, by za oknem były czapy śniegu na wszystkim, co tylko można przysypać. A tu jakaś taka wiosna, aromaty iście marcowe...
Od czapy to wolę piosenkę... Nie śledzę rynku, przynajmniej w obszarze piosenkowym, ale jak coś jest fajne, to się do mnie lubi przylepić...
Michał Augustyniak. Limboski. Potrafi iść w melodyjki. Z Wałcza, związany z Krakowem, ale też berliński. Podobno uwielbia Bowiego.
O co chodzi? Bowie też często nie bardzo wiedział, o czym są jego piosenki. On pisał, komponował, śpiewał (i jednak najlepiej jest, gdy piosenki Bowiego śpiewa Bowie - sam to Bowie nieodżałowany kiedyś powiedział, uważając, że nikt tego lepiej od niego nie potrafi zrobić, dlatego je śpiewał - i miał rację, był nazbyt wyjątkowy), reszta zależała od słuchacza...
O czym jest "Na statku"? A niechże piosenki będą o niczym. I o wszystkim.
Tak mi to jakiś czas temu wpadło w ucho. Boski Limboski! Fajnie wygląda, ma talent, ma bardzo, bardzo przyjemny, głęboki głos. Słowem - miłe dary losu, z których pan Michał twórczo korzysta...
Ogromnie mi się to podoba.
...i cały świat, i wszystkie morza spłynęły w dół, tu gdzie ten chłopak bawi się nożem...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jóhann Sigurjónsson. Fjalla-Eyvindur

Moc śnieguły, czyli duszpasterstwo koło lodowca

Jonas Lie. Eliasz i draug

Lokasenna, czyli pyskówka na górze albo kto jest bardziej niemęski

Kreml

Na nieskończonej. Steinn Steinarr

Breiðfjörð

Arne Garborg. Śmierć