Eivør - Mín Móðir

Matka... Niektórzy wiedzą, że za nią nie tęsknię. Dla mnie to słowo pozostawia po prostu niesmak. Choć i współczucie, bo moja matka była nieszczęśliwą osobą, która, co poradzić, postanowiła mnie z tego powodu obarczyć ciężarem poczucia winy. No i trochę jej się udało. Przyjąłem to dobrodziejstwo inwentarza, choć dawnymi czasy niewiele rozumiałem. Ale, jakoś tak siłami natury, zdobyłem się względem niej na ludzką przyzwoitość i szczodrość, względem niej, a także względem jej głównej ofiary, czyli mego ojca...
Matka. Może być Matka Ziemia, pełna wspaniałości, piękna, choć też i złowrogich bakterii, pasożytów i wirusów... My tak po marzycielsku lubimy kojarzyć piękno z dobrem... Ale ja zawsze mam gdzieś z tyłu głowy "Portret wenecki" Grudzińskiego, owo zniewalające piękno zła. Chociaż matki bywają ślepe, nie od parady więc miłość matczyna zwie się bezwarunkową... Wszak nawet to co złe, było kiedyś jej pociechą, pieścidełkiem, wyduszoną z siebie perełeczką...
Matka. To kwiaty. Pachnące lewkonie. Jak tylko byłem w pobliżu, zawsze kupowałem jej w ten dzień całe mnóstwo przeraźliwie wonnych, aż tandetnie wonnych lewkonii. Lubiła je, i mnie się już na zawsze zapach tych kwiatów będzie z nią kojarzyć... Taka dobra, kolorowa, wonna strona życia...
Lubimy poidealizować. Matka królowa, kwiat, bezpieczny ląd, światło na mrocznych ścieżkach życia...
O ileż czarowniejsze od życia są jego wytwory w postaci poezji i uporządkowanego hałasu zwanego muzyką... Sztuka góruje, upiększa jeszcze bardziej to całe piękno, takie w rzeczywistości groźne... Sprawia czasem, że tu, na Ziemi, jest całkiem przytulnie...
Powędrujmy w Dzień Matki na Wyspy Owcze. Przynajmniej wirtualnie, bo z normalnymi podróżami dziś kłopot, bowiem Matka Natura, co nawet sama sobie piramidy stworzyć potrafi, właśnie udziela nam jakiejś lekcji...
Moja matka. Mín Móðir. Eivør Pálsdóttir:

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jóhann Sigurjónsson. Fjalla-Eyvindur

Kreml

Moc śnieguły, czyli duszpasterstwo koło lodowca

Lokasenna, czyli pyskówka na górze albo kto jest bardziej niemęski

Na nieskończonej. Steinn Steinarr

Arne Garborg. Śmierć

Breiðfjörð

Halldór Laxness. Brekkukotsannáll, czyli tolerancja w torfowej chatce