Myśl o zimie. Magnús Sigurðsson
I tak to dobrnęliśmy do listopada. Już niedaleko do zimowych progów... Pierwsza taka zamaskowana jesień. W jednych miejscach dziwnie pusto, w innych tłoczno, pośród okrzyków sprzeciwu i w radosnej twórczości kartonowej. Młodzi się wkurzyli, a starsi, bez względu na wszystko, powinni się wstydzić, na tej samej zasadzie, na jakiej wstydził się kiedyś Klaus Mann, gdy zobaczył swojego chłopaka w amerykańskim mundurze, przywdzianym dlatego, że Hitlerowi zachciało się wojny. Choć sam nic nie zawinił, to jako Niemiec czuł wstyd za tę wybuchłą wtedy teutońską furię... Sam potem przywdział podobny mundur... I tak teraz starsi winni, winni tego wszystkiego, co się teraz wyprawia, na dodatek pośród zarazy, murem stać za tymi wkurzonymi młodymi...
Jakaś iskierka nadziei rozpaliła się w Stanach. Szczególnie zachwyciła mnie ta pierwsza w tamtym kraju przyszła pani wiceprezydent, która dzięki swym talentom i gigantycznej pracy spełniła ten mityczny amerykański sen, torując sobie drogę do miejsca, w którym właśnie się znalazła... Póki co, w naszym domu jeszcze mgła, opary absurdu i ster umieszczony w salonie osobliwości. Dla odmiany my mamy wicepremiera, bawiącego się na miarę europejską całkiem sporym krajem, wicepremiera, który nie ma nawet kwalifikacji do bycia kloszardem, co jest tyleż zadziwiające, co zasmucające i przerażające... Nie wiem, czy jest nawet sens wyobrażać sobie, jakie dramaty czekają nas wiosną...
Ale teraz zima. Dziś rano pierwszy raz założyłem zimową kurtkę... Szarości już... I wypatruję zimy... A przy okazji wypatrzyłem też wiersz z Islandii, który mi się bardzo spodobał... Jakoś nie mogę się tego roku skupiać na rzeczach obszernych, lubię więc zerkać w drobiazgi, i czasem sięgam po ołówek, by dokonać jakichś spolszczeń...
Wszystko się stacza w zimę...
Magnús Sigurðsson
"Myśl o zimie"
What's the winter for?
To remember love.
- Theodore Roethke
Poszarzało już
w górach,
a ostry jesienny wicher
dmie między domami.
Nieustannie wypatruję
nadchodzącej zimy.
Gdy rzeka toczy swe wody
między oblodzonymi brzegami,
a głosy niosą się
daleko
w ciszy,
między
nami,
w tych miesiącach
o żelaznych nazwach.
Kiedy to słowa są
jak zimna stal
i zostawiają metaliczny
posmak między zębami.
przełożył z islandzkiego Kiljan Halldórsson
No, i możesz wtedy powiedzieć swojemu chłopakowi: Ogrzej mnie.
OdpowiedzUsuń