Jón Kalman Stefánsson. Możliwości

 W pewnych okolicznościach są niewielkie, te możliwości... 

Tak mi się przypomniał Jón Kalman, gdy znikanie takie jeszcze w tych czasach wzmożone. 'Niebo i piekło'... To takie było kiedyś uderzające dla mnie, bo o totalnej stracie, a jeszcze na dodatek w islandzkiej scenerii, i to takiej sprzed wieku z okładem...

Jakiekolwiek rozstanie jest w pewnym sensie zabójcze. A nie zawsze o tym pamiętam, mówiąc tak lekko żegnaj... Samemu można być takim egzekucyjnym plutonem... Tak się po kawałku nawzajem zabijamy... Nie chcąc, i - co gorsze - chcąc.

Przypomniałem sobie ten wiersz teraz...


JÓN KALMAN STEFÁNSSON

"Możliwości"

Gdyby tak ktoś mnie opuścił, dajmy

na to ty, przy okazji znikając razem z różnymi drobiazgami,

z duńską lampą, szklankami do whisky,

sztućcami z Czech, z błękitem nieba i jeszcze

może z numerem telefonu, gdyby się coś takiego przydarzyło,

wtedy

mógłbym pomyśleć jak koleś stojący

przed plutonem egzekucyjnym, taa,

może spudłują. 

        przełożył z islandzkiego Kiljan Halldórsson 


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jóhann Sigurjónsson. Fjalla-Eyvindur

Moc śnieguły, czyli duszpasterstwo koło lodowca

Jonas Lie. Eliasz i draug

Lokasenna, czyli pyskówka na górze albo kto jest bardziej niemęski

Kreml

Na nieskończonej. Steinn Steinarr

Breiðfjörð

Arne Garborg. Śmierć