Arnulf Øverland. En hustavle

 Czy sprawiam komuś radość? Pewnie się zdarzyło. Wcale to nie takie proste. Ale jak się uda... Zawsze to miło, gdy człowiek słyszy radosne: - Jak to dobrze, że jesteś!

 Hustavle. Trudno to tak na jedno słowo przełożyć. To jakaś reguła, zbiór reguł, jakaś maksyma, wskazówka życiowa, coś co można wyszyć na makatce, wymalować na ozdobnym talerzyku czy kawałku deseczki, tak żeby powiesić w widocznym miejscu, co by sobie radę życiową przypominać. Coś dla gromadki, dla domowników...

Domownicy... Zadomowienie i udomowienie. Widzę w tym drobną różnicę. Zadomowiony na Ziemi jest każdy robak, który ma swoje miejsce i z marszu wie, co ma robić. Żyje, a potem zdycha, raz a porządnie... Człowiek też chyba był kiedyś zadomowiony, ale z czasem postanowił się udomowić, pobudować sobie siedzibę separującą. Wypadły co nieco z zadomowienia siebie i trochę innych stworzeń udomowił, tak że pewna część życia pokomplikowała się wielce, nabrała grozy niesłychanej, stała się środowiskiem przepełnionym snami o  nieskończoności, któremu na imię zawracanie głowy. Życie stało się za długie, wcale nie na miarę wyłysiałej dalece małpki, pełne trudności, coraz bardziej śrubowanych wymagań... Ciężki los, robota, konieczność budowania okopów... W tych warunkach - zawsze powtarzam - dobrze zła nie potęgować. Lepiej dawać trochę przyjemności... Trudno o tym na co dzień pamiętać... Dom ze swoimi domownikami nie zawsze jest przyjemnym miejscem, bywa wyrafinowanie niebezpiecznym, przytłaczającym też, o czym z  pewnością wielu się przekonało w dobie tej wyczerpującej pandemii... Warto więc pamiętać, że dobrze się czasem wysilić, by umieć jakoś rozproszyć ciężkie mroki... Dobrze dać w porę odejść żałobom wszelakim...

Norweg Arnulf Øverland. Tak mi się ostatnio przypomniał... Wiersz z 1929 roku, w sam raz właśnie na ścianę, do powieszenia w przedpokoju czy w kuchni...

ARNULF ØVERLAND

"En hustavle"

Tylko jedno jest szczęście w życiu,

co nigdy się nie znudzi,

radość prawdziwa, jedyna - 

to, że innych radujesz ludzi.

 

Tylko jeden jest smutek na świecie,

łzy nad nim wylewać próżno - 

to, żeś tę prawdę jedyną

odkrył w sobie zbyt późno.

 

Nikt nie może tak do końca

nad grobem stać i stroić się w żałobę.

Rok ma tyle dni,

tak wiele godzin składa się na dobę.

         przełożył z norweskiego Kiljan Halldórsson

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jóhann Sigurjónsson. Fjalla-Eyvindur

Kreml

Moc śnieguły, czyli duszpasterstwo koło lodowca

Lokasenna, czyli pyskówka na górze albo kto jest bardziej niemęski

Na nieskończonej. Steinn Steinarr

Arne Garborg. Śmierć

Breiðfjörð

Halldór Laxness. Brekkukotsannáll, czyli tolerancja w torfowej chatce