Gunvor Hofmo. Z innej rzeczywistości

 Tuż powojenna Hofmo. Raz jeszcze...

Może lepiej nie za blisko... Bo gdy przychodzi co do czego, zostaje jedynie gorycz próżnego czekania...

GUNVOR HOFMO

Z innej rzeczywistości

Wołanie o rzeczywistość sprowadza chorobę.

Zbyt mocno zbliżyłam się do rzeczy,

aż żar przepalił drogę na wylot

i stoję teraz po drugiej stronie,

gdzie światła nic nie oddziela od mroku,

gdzie nie ma żadnych rozgraniczeń,

tylko cisza, która wyrzuca mnie w universum samotności,

nieuleczalnej.

Widzisz, jak studzę swe dłonie w chłodnej trawie:

To z pewnością rzeczywistość.

To z pewnością rzeczywistość wystarczająca dla twych oczu,

lecz ja jestem po drugiej stronie,

gdzie każde źdźbło to bijący dzwon żałości i gorzkiego czekania.


Trzymam czyjąś dłoń,

patrzę w czyjeś oczy,

lecz jestem po drugiej stronie,

gdzie człowiek to mgła samotności i trwogi.

O, gdybym była głazem

zdolnym pomieścić ten ciężar pustki,

gwiazdą

zdolną wypić ten ból pustki,

lecz jestem tylko człowiekiem rzuconym hen na kresy,

i ciszy słyszę zgiełk,

ciszy słyszę wołanie

z głębszych światów niż ten.

      przełożył z norweskiego Kiljan Halldórsson

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jóhann Sigurjónsson. Fjalla-Eyvindur

Moc śnieguły, czyli duszpasterstwo koło lodowca

Jonas Lie. Eliasz i draug

Lokasenna, czyli pyskówka na górze albo kto jest bardziej niemęski

Kreml

Na nieskończonej. Steinn Steinarr

Breiðfjörð

Arne Garborg. Śmierć