Z wierszy islandzkich. Bezgłowy poranek
Zdawać by się mogło, że strofki od czapy... Ach, to życie, co stara się nadążyć...
Obok nas inny świat, świat bez piątej klepki, który zbudził się właśnie do krwawej akcji... Można stracić głowę. Na różne sposoby... Na krócej, na dłużej, na dobre już...
Krístin Ómarsdóttir
bezgłowy poranek
wczesnym rankiem przychodzi przesyłka
ludzka głowa
we krwi skąpana
na progu
tak jak wcześniej mleko
tak jak poranne gazety z wczorajszymi wieściami
tak jak listy w kopertach
w oddali niknie hałas odjeżdżającego auta
kto życzy mi źle?
myślisz i w tej samej chwili
obmacujesz swoją szyję palcami
w słońcu i w ptasich rannych trelach
gubią się resztki przytomności
przełożył Kiljan Halldórsson
Komentarze
Prześlij komentarz