Sunday Morning
Już wprawdzie nie "morning", ale ciągle jeszcze Sunday... Czasem tak się dolepiają do człowieka melodyjki, znienacka spadają. Nawet jej nigdzie ostatnio nie słyszałem, tak sama o sobie przypomniała, z ponurych, acz magicznych dla mnie momentami chwil pamiętanych ją przywiało... Na życiowych wirażach, w przechyłach wypadają na wierzch z pamięci szufladek... Wrzesień to też był... A że rocznica nie taka krągła... 37 lat... A po tych latach myśl przychodzi, że wszystko już było...
The Bolshoi. Sunday Morning:
Komentarze
Prześlij komentarz