Nobel 2023

Tym razem powędrował nie tak daleko, bo do Norwegii, po sąsiedzku... To czwarty człowiek pióra z Norwegii, który otrzymał to prestiżowe wyróżnienie. I długo trzeba było czekać, bo ostatni taki raz zdarzył się w latach dwudziestych minionego stulecia, kiedy to Nobla otrzymała Sigrid Undset (wcześniej zaś uhonorowani nią zostali Bjørnstjerne Bjørnson oraz Knut Hamsun)... Teraz jest Jon Fosse, chyba już od dawna wymieniany wśród kandydatów... Można powiedzieć, coś drgnęło po kwasach, jakie były po tym, jak nagrodę otrzymali w 1974 roku Szwedzi Harry Martinson i Eyvind Johnson, bo długo z ostrożności Skandynawom to wyróżnienie przechodziło koło nosa. Dopiero nie tak dawno temu ścieżkę nową przetarł Tomas Tranströmer. Tak więc teraz Norweg, wybitny prozaik, także poeta, no i dramaturg, przede wszystkim dramaturg, bo też i ta część jego twórczości najbardziej jest znana na świecie, tłumaczono go bowiem na bardzo wiele języków, na potrzeby bardzo wielu scen... 

Niespieszność, oszczędność w słowach, charakterystyczny rytm, dialogi, powtórzenia, pisanie będące jakimś szczególnym przeżyciem, trochę jakby religijnym... Dramaturgia norweska nie jest jakoś szczególnie znana, właściwie gdy pod tym kątem myśli się o krainie fiordów, to na myśl przychodzi Henrik Ibsen. Dawne to już czasy, ale to ciągle żywa scenicznie postać... Ale mówi się, że po Ibsenie to długo, długo nic, aż wreszcie jakiś czas temu objawił się Jon Fosse, który przez sceny świata wędruje,  także przez polskie, bo już od przeszło dwudziestu lat jest na nich obecny...

Miłość, śmierć, wewnętrzna samotność, melancholia, szukanie jakiegoś sensu życia, uzależnienia, trudności z akceptacją siebie, z tworzeniem trwałych relacji z innymi, metafizyka, przyroda... W tym wszystkim jakaś taka zwyczajność, codzienność, choć pośród spraw niewyrażalnych...

Jest zakorzeniony mocno w tradycjach teatru skandynawskiego, są tam echa właśnie Ibsena oraz Strindberga... Widać to choćby w "Śnie o jesieni"; Kobieta, mężczyzna, dziecko jako ofiara gierek egoistycznie usposobionych dorosłych... Dramaty rodzinne, od Strindberga i Ibsena po Fossego, choć te rodziny jakieś coraz bardziej znikome, te już z naszego świata, gdzie więzy są szczególnie nietrwałe, gdzie stabilności miłosnych związków to przelotność... Rozpad w momencie zawiązania, węzła...

Na czasie to wszystko...

Jon Fosse. Przywiązany do języka nynorsk, tak bardzo, że nawet "Peer Gynta" Ibsena na tę językową odmianę przełożył, z czego może Ibsen trochę by się śmiał, bo niegdysiejsze walki o mowę norweską w sumie go tylko bawiły... Było mu wszystko jedno, czy ma ona być bardziej czy mniej podobna do duńskiego... Nynorsk jest mniej popularny, ale ma swoich zagorzałych zwolenników. Ojcem jego jest dziewiętnastowieczny poeta Ivar Aasen, który oparł go o zachodnionorweskie dialekty, co w dużej mierze zachowały swój pierwotny charakter i pozostały dalekie wpływom duńskim. Nynorsk wcześniej nosił nazwę landsmål i w 1895 dorobił się rangi równoważnej z odmianą riksmål, który z czasem zmienił nazwę na bokmål... I tak bokmål dominuje nad nynorsk, który swoje życie w literaturze norweskiej rozpoczął od Aasena, co w 1853 opublikował swoje "Prøver af Landsmaalet i Norge" i owe przymiarki udowodniły, że może to być język z powodzeniem używany do pisania. I historię literatury norweskiej od tamtego czasu tworzą też autorzy piszący w nynorsk, a wśród nich są takie znakomitości jak choćby Olav Duun, Arne Garborg, Tore Ørjasæter czy Tarjei Vesaas... No i między nimi też i tegoroczny laureat nagrody Nobla Jon Fosse...

Też i poeta... Nie bardzo do mnie przemawiający, niezbyt mi podchodzący, szczerze mówiąc... Chociaż pewne rzeczy mają swój urok... A tu taka miniaturka... W piśmie i w dźwiękach... Tak przy okazji...

Jon Fosse

Nawzajem

chcę pogładzić cię po włosach

chcę ci powiedzieć

jak wiele dla mnie znaczysz

i wtedy widzę nagły strach

w twoich oczach

i wtedy uśmiechamy się do siebie nawzajem

      przełożył Kiljan Halldórsson

Komentarze

  1. Jak daleko jak to obok prawie - daleko to Islandia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilian Halldórsson20 października 2023 03:00

      No to przecież napisałem, że nie tak daleko powędrował Nobel

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jóhann Sigurjónsson. Fjalla-Eyvindur

Kreml

Moc śnieguły, czyli duszpasterstwo koło lodowca

Lokasenna, czyli pyskówka na górze albo kto jest bardziej niemęski

Na nieskończonej. Steinn Steinarr

Arne Garborg. Śmierć

Breiðfjörð

Halldór Laxness. Brekkukotsannáll, czyli tolerancja w torfowej chatce