Vísa fíflsins

To muzycznie coś i poetycko. Z Islandii, przy islandzkim święcie. Lecz bez patosów i Pani z Gór... 

Steinn Steinarr będzie znów, z nutą... O czym to?... O głupcu zwrotki... Tak myślę, że o mocy stada... I o tym, że zbuntowana z natury młodość, lubiąca wszak opozycyjność, przenikliwa, jeszcze nie zakłamana, krytyczna, gdzieś raptem głupio gubi siłę, która jakże pomocna by była w osiągnięciu jakiejś pełni, poczucia szczęścia, powodzenia, zgody z samym sobą... Naraz to coś ważnego, u ogrodu bram, wypada z ręki... Poddaje się człowiek i tylko gdzieś migocze wspomnienie;  to się jawi, to znika, lśni niczym słońce, a za chwilę czarna chmura... Łakomy na poklask przymila się błazeńsko sytemu stadu, niezdolny do stanowczego rozdzielania dobra od zła... I tamtego chłopca już się w życiu nie pochwyci, a tak by mu do twarzy było przecież z mądrością, odwagą, śmiałością...

Rzecz z płyty z poezjami Steina Steinara, w interpretacji różnych artystów. Ukazał się ten zestaw w 2008 roku, w stulecie urodzin poety i jednocześnie na pięćdziesiątą rocznicę jego śmierci... Poniższą piosenkę śpiewa Hildur Vala Einarsdóttir. Tekst pochodzi z tomu "Spor í sandi" (1940).

Steinn Steinarr:

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jóhann Sigurjónsson. Fjalla-Eyvindur

Moc śnieguły, czyli duszpasterstwo koło lodowca

Kreml

Lokasenna, czyli pyskówka na górze albo kto jest bardziej niemęski

Breiðfjörð

Na nieskończonej. Steinn Steinarr

Arne Garborg. Śmierć

Halldór Laxness. Brekkukotsannáll, czyli tolerancja w torfowej chatce