Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2024

Nic takiego, Timo (13)

Obraz
    Wydawało mu się, że trzymał w dłoniach czyjeś pośladki. Coś go jednak dość nieoczekiwanie przyduszało, aczkolwiek, gdy tylko otworzył oczy, dostrzegł jedynie sękate deski na suficie... Coś nieokreślonego wemknęło się w sen, bez wątpienia tylko w sen. Jedynie o krągłych pośladkach. Usiadł po chwili na poduszce i podkurczył nogi, by móc oprzeć brodę o kolana. Zakołysał się sierotkowato, obejmując rękami piszczele i zamykając się w kokonie własnego ciepła pachnącego nocą. - Człowiek na powrót staje się aromatyczny... - Zdaje się, że znów posłyszał głos Eyvinda. Krążownik na powrót zawinął do zasobnej przystani. Vernick być może powędrował w dół, ku wodzie, by zwyczajowo zanurzyć się we wrogim, chłodnym środowisku. Gapi się może tam, gdzie popłynął ponton. Ponton odpłynął, a czas jakby zawrócił wraz z nagłym pojawieniem się juniora. Ot - taka dziwność życia, co ma skłonność do figli zwanych zbiegami okoliczności... Ależ mu się objawił. Timo z uśmiechem wspomniał chwilę, kiedy Vernick o

Piątkowe wieloryby

Obraz
    Tak już się ustaliło, że na hasło wieloryb mam nieodmiennie przed oczami postać tego ssaka w kresce Bohdana Butenki. Od dzieciństwa ją lubię... Wieloryby. Jakoś wielkiego szczęścia do nich nie mam, bo mi tam ledwie ze trzy razy plecy pokazały pośród monumentalnych prychnięć, a nadto ja zawsze byłem wtedy bardziej zaabsorbowany tym, by utrzymywać na miejscu zawartość żołądka, bowiem fala wybitnie mi nie służy... Wieloryby. Przypominają mi się te filmowe, sierpniowe, z klimatycznego Maine, choć na obrazie "Sierpniowe wieloryby" ich nie ma, bo tam należą do przeszłości, którą wspominają starzy ludzie... Film o przemijaniu, starości, piękny, z czasów, kiedy bardzo kochałem kino. Nie miałem jeszcze wtedy przesytu i bardziej byłem podatny na różne przekazy. Dziś jestem syty i staram się już nie dopychać... A tu z kolei wieloryb piątkowy, który rozsadza asfalt na reykjavickiej arterii Miklabraut... Surrealistyczny obrazek poetycki, ale nie taki od czapy znowu, bo to piątek, i to

Nic takiego, Timo (12)

Obraz
    W tę zastygłą chwilę wdarł się szybko Vernick w chmurze dymu z cygara... Timo zerknął w górę na rosłą postać gasnącego literata. - Jaki odświętny - zawołał z uśmiechem. - Ale ten dym chyba jednak bardziej ma wnętrzarski charakter... Ciężkie meble, biblioteczne szafy... - Zgadza się. Ale że cię tu przyuważyłem... Pogruchałeś sobie? - Bardzo miło. Vernick usiadł obok, lekko wzdychając. - Coś mi przybyło w pasie. Podmuchamy? - Z kieszonki marynarki wyjął drugie cygaro. - Na babim udzie skręcane. - Chętnie. - Masz, już przycięte... Mmm, piękny wieczór. - Noc właściwie. - Tak jest stwierdzone urzędowo. Trzasnęła zapałka. Głowa Tima zniknęła na moment w niebieskawych kłębach dymu. - I o czym sobie tak gwarzyliście? Timo zerknął na rozpaloną kulę słońca wiszącą tuż nad czubkami świerków. Jeszcze chwila, i zdołają ją trochę przesłonić. - O syndromie trzeciej osoby i przegrzanych malinach. Jakby mnie chciała przekonać, że powinienem po nie sięgnąć. - Nie nagli czas? - Tego w zasadzie nie wi

Dolina Kwiatów

Obraz
  No i teraz to już mi się będzie zawsze kojarzyć, to klepanie palcami po klawiaturze... Wszystko przez duńskich studentów stukających w laptopki na wykładzie, których to pracujące paluszki przywodziły na myśl upartą lesbijkę, na próżno usiłującą doprowadzić kogoś do orgazmu... Tak to ujrzała bohaterka "Doliny Kwiatów" Niviaq Korneliussen, książki jednak nie za wesołej, za to szczególnej, przynajmniej u nas, bo to rzecz jest prosto z Grenlandii... Bowiem tu, nad Wisłą, to bardziej rzeczywiście o Grenlandii czytaliśmy, teraz natomiast mamy sposobność samej tej Grenlandii trochę poczytać i co za tym idzie posłuchać jej głosu, głosu na dodatek młodego pokolenia Grenlandczyków. Niviaq Korneliussen wpadła w literacki świat z przytupem i jest pierwszą piszącą osobą z Grenlandii, której przyznano Nagrodę Rady Nordyckiej, co miało miejsce w 2021 roku. Tak więc znowu Grenlandia, bo wcześniej zawitał tu Rasmussen, po matce Grenlandczyk, który jeszcze zdołał przyłapać tak niemal na odch