He Knows I'd Love to See Him

To dziś coś może znów muzycznie... Tak jakoś ten Morrissey wokół mnie krąży. Artysta, co ładnie śpiewa i czasem gada głupoty. Tak to już jest... 

To takie znowu nocne przebieżki muzyczne. Jak spać nie mogę, to pakuję się w słuchawki, żeby nocnej ciszy nie zakłócać, i odgrzebuję sobie stare czasy... To rok 1990, rzecz ze składanki "Bona Drag"... Artysta, który może nadmiernie - co mu niektórzy wytykają - eksploatuje jedną nutę, ale jednak artysta robiący to dość efektownie... "He Knows I'd Love to See Him". Dobrze mi to wchodzi i dziś. A kiedyś tam, gdy sobie byłem takim małym, nieco przez rzeczywistość zmłotkowanym gejuszkiem, to miało to też swoją szczególną wartość...

Niech leci. Lubię to... A jeszcze dodam może, że współautorem tej piosenki jest Kevin Armstrong, znany też ze współpracy z Davidem Bowie czy Iggy Popem...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jóhann Sigurjónsson. Fjalla-Eyvindur

Moc śnieguły, czyli duszpasterstwo koło lodowca

Jonas Lie. Eliasz i draug

Lokasenna, czyli pyskówka na górze albo kto jest bardziej niemęski

Kreml

Na nieskończonej. Steinn Steinarr

Breiðfjörð

Arne Garborg. Śmierć