A muchy po kątach coraz częściej śpią

Chociaż się jeszcze budzą. Ożywiają w niemal letnim słońcu, z osami nawet, i latają energicznie przy oknach. Taka fałszywa wiosna się zrobiła, choć już słońce wyraźnie skraca bieg, choć już październiczeje ku listopadowi, co czują drzewa, więc czerwienią się i złocą, chętne już otrząsnąć się ze swych nietrwałych ozdób... Choć jabłka dziś nie takie tanie jak barszcz - tańsze dziś znalazłem winogrona, pyszne, z pajączkiem nawet, już chyba nastrojonym na babie lato, by z owym latem polecieć mógł w dal koncert jesienny na dwa świerszcze i wiatr w kominie...
Miałem się dziś powyzłośliwiać powyborczo, ale że pogoda taka piękna - rzec można ostatnie tchnienia lata - postanowiłem sobie podarować... Te krótkie słoneczne dni, gorączkowo rozpalone; te piękne noce pod olbrzymim księżycem... Złota, czerwienie i pomarańcze...
Śliczna piosenka, z czasów, gdy jeszcze potrafiono pisać piosenki. "Żegnaj lato na rok". Zdzisława Sośnicka... Ile to już lat. Jakie to urocze, i o tej porze roku zawsze na czasie... Jakże warto to przypominać...
Za mgłą jesień już...




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jóhann Sigurjónsson. Fjalla-Eyvindur

Kreml

Moc śnieguły, czyli duszpasterstwo koło lodowca

Lokasenna, czyli pyskówka na górze albo kto jest bardziej niemęski

Na nieskończonej. Steinn Steinarr

Arne Garborg. Śmierć

Breiðfjörð

Halldór Laxness. Brekkukotsannáll, czyli tolerancja w torfowej chatce